Relacja "błękitnych" z przygotowań do rejsu Zawiszą.
Dotarliśmy do Szczecina spokojnie i w miarę szybko.
Podróż wszyscy znieśli dobrze, posiłek upolowany w drodze był całkiem smaczny,
więc na miejsce dotarliśmy zadowoleni. Punkt docelowy zlokalizowany jest zaraz
obok miejskiego boiska piłki nożnej, co bardzo spodobało się dzieciom. Po
kolejnym obiedzie na kolację (w ramach kolacji też był obiad) poszliśmy spalić
małe co nieco na wspomnianym już boisku. Taka terapia spowodowała długi i
twardy sen wśród.... dorosłych :-) Dzieci regenerują się niestety dużo szybciej.